poniedziałek, 24 stycznia 2011

37 Tydzien ciazy

Witam w 37 tygodniu + 1 dzien!! W tym momencie mam juz ciaze donoszona czyli jakby niunia zechciala przywitac sie z nami juz teraz nie byla by uwazana za wczesniaka, nie musiala by lerzec w inkubatorze (oczywiscie jakby wszystko bylo dobrze, a bedzie :)) Moj maly wiercioch bardzo sie wyciaga. Widze jak lokcie jezdza po brzuniu od prawej do lewej strony. Czesto rowniez ma czkawki :) nie jest to zbyt mile uczucie dla mnie bo trwa dosyc dlugo, ale i tak to uwielbiam. Czasami czuje jakby mala sie tak otrzasala, jaby zjadla cos kwasnego i tak sobie wczoraj wyczytalam, ze w 3 trymestrze ciazy nasze malenstwa juz placza, przebywajac jeszcze w naszym ciele. Do takiego wniosku doszli naukowcy, ktorzy stwierdzili zachowanie przypominajace placz, czyli drgajacy podbrodek, otwarta buzie, glebokie wdechy i wydechy oraz drzenie ciala plodu w reakcji na glosny lub wibrujacy dzwiek w otoczeniu  mamy. Wiadomo, ze odruch placzu jest dobrze rozwiniety juz nawet u wczesniakow wiec nie ma co sie dziwic, ze po urodzeniu sa w tym tak dobre hehe  Tak wiec to tlumaczy te dziwne wzdryganie sie jej- niunia uczy sie plakac- moje kochanie !!
Brzusio jest jeszcze na swoim miejscu, nie obnizyl sie, a w recz przeciwnie cigle czuje go wyzej i wyzej. Zreszta moj brzusio od poczatku byl bardzo nisko, ciagle latalam do lazienki i nie mam jako takich problemow z oddychaniem (zdazylo sie sporadycznie) i pewnie nawet jak by sie cos obnizylo to ja tego az tak bardzo nie zauwaze. Spi sie bardzo ciezko, jak poloze sie na bok to wydaje mi sie ze gniote niunie bo ona zawsze protestuje, a spanie na plecach odpada bo puzniej bola, choc nie raz budze sie w nocy nie swiadomie wlasnie na nich. Ahhh jeszcze 3 tygodnie- wytrzymam :) wszystko do mojej fasolki ! Ostatnio we wtorek jak wspomnialam w ostatnim poscie, bylam na wizycie lekarskiej. Czyli na poczatku wazenie, sprawdzanie moczu no i tym razem bylo cos nowego. Zrobili mi 10 min KTG. Podlaczyli pod maszyne z pasami na brzuszku, dali do reki taki pilocik i mialam go naciskac za kazdym razem jak niunia sie poruszyla heheh i wiecie co prawie, ze ciagle musialam to robic bo moj wiercioszek nie lubi tego badania hehe. Tak samo musialam szukac bicia serduszka co chwile, bo sie gubil dzwiek. Potem lekarz sprawdzil moja szyjke, ktora wciaz byla dluga i pozamykana i powiedzial tylko, ze "przykro mi ale to jeszcze nie dzis " Pozatym po badaniu ktg stwierdzil, ze z zabcia wszystko jest jak w najleprzym porzadku :) Badania z bakteri wyszly tez dobrze, wiec zostaje tylko czekanie... No wlasnie co do czekania to ono jest najgorsze!!! Ja nie lubie czekac, choc wiem, ze jak trzeba to jestem bardzo cierpliwa, takze staram sie.Kolejna wizyta jutro, teraz juz co tydzien i za kazdym razem 10 min KTG, kto wie moze juz jutro powiedza mi ze szyjka sie skraca i musi isc pani na porodowke :D hehehe ale by bylo. Szczerze to jeszcze tak tydzien i moge rodzic bo narazie jeszcze wciaz mamy nieszczesny remont lazienki :( Chce zeby juz sie skonczyl, ale on sie ciagnie i ciagnie, ale trzymajcie kciuki, zeby juz do konca tego tygodnia bylo wszystko na swoim miejscu!! Zapomnialabym dodac najwazniejszej rzeczy, a mianowicie coraz czesciej mam skurcze przygotowawcze. Zaczynaja przy nich bolec plecy i kluje w podbrzuszu, pozatym cos ciagnie w pachwinach. To chyba malymi kroczkami zbliza sie dlugo wyczekiwany dzien, tylko najgorsze jest to, ze zabka sie jeszcze nie przewrocila! Wciaz lerzy w poprzek i tylko przezuca pupke na rozne strony, ale wierze, ze wszystko bedzie dobrze i niunia nie zrobi zadnego psikusa mamie :) 3majcie kciuki !!! :)


Brzusio w 37 tygodniu: 107,5 cm 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz