poniedziałek, 20 czerwca 2011

Miesiac czwarty "4"

Witamy w miesiacu czwartym :)
Jak zwykle nie moge uwierzyc, ze czas tak szybko leci i juz prawie mamy kolejny tydzien za soba! U nas wszystko sie zmienia, praktycznie z dnia na dzien! Alicja robi ogromne postepy praktycznie we wszystkim. Hmmm od czego by tu zaczac?? Wiec moze od jedzenia- niestety nie wprowadzilam jeszcze innych pokarmow. Narazie podaje tylko piers, na noc sciagm mleczko do butelki (zeby wiedziec, ze dobrze zjadla) i oczywiscie popija sobie herbatki z koperku lub rumianku. Czaje sie juz od tygodnia z wprowadzeniem kaszki ryzowej, znaczy chce zagescic swoje mleczko nia, ale jakos nie moge sie przemodz. W srode idziemy na wizyte do lekarza wiec pewnie nam powie czy juz Alunia jest gotowa. Teraz przejdzmy do spania. Z tym niestety jest roznie. Jedna noc jest swietna inna juz gorsza i tak na zmiane. Zawsze ladnie przesypia po kapieli, ktora jest o 6 PM czyli kolo 7 juz spi i tak zostaje do 11 czasem do polnocy! Po tej godzinie bywa roznie, ja przewaznie nie spie od tej 7 do czasu kiedy sie obudzi wiec zawsze marze, zeby reszte nocy spala ladnie. Karmie ja zawsze butelka zjada kolo 5 uncji i czasem nie chce zasnac az do 4 rano, a czasem przez ten czas ladnie spi. Wiec jest naprawde roznie! Po 4 biore juz ja do siebie do luzka i karmie ja na lerzaco i tak spimy do 5 potem znowu przerwa na jedzonko i tak kolejny sen do 8 AM. W dzien ostatnio bierze po 3 krotkie drzemki, co mnie bardzo cieszy bo puzniej ladniej spi w nocy. Niby sen rodzi sen i jak narazie u nas sie sprawdza :) Pozatym Alunia duzo naprawde duzo rozmawia :) Najleprze jest to, ze od poczatku widziala jak rozmawialam przez skype do laptopa i jak raz wzielam ja na kolana podczas rozmowy z moja mamus to tak rozmawiala, ze ja nie moglam dojsc do slowa :D to bylo takie slodkie!! Duzo sie smieje, glosno zdarzylo sie kilka razy, ale jeszcze nad tym pracujemy. Bardzo lubi lerzec na podlodze i patrzec na akwarium z rybkami, a ja wtedy moge troche odetchnac ;) Bardzo lubi wychodzi na spacery. Jak wyjmuje ja z wozka i biore na rece do ma usmiech od ucha do ucha :) pewnego dnia zaczela przygladac sie swoim stopkom, a nastepnego juz chwytala je do raczek :D bylam z niej taka dumna !! Bardzo lubi rowniez spedzac czas z tatusiem. Szczegolnie przed kapiela, ktora rowniez bardzo uwielbia. Jednak zawsze po wyjsciu z wanienki zaczyna odrazu marudzic, nie lubi wycierania i ubierania hehe, ale przyczyna jest tylko jedna bo jest bardzo glodna i juz nie moze sie doczekac buteleczki z mleczkiem. Czasami w ciagu dnia jak karmie ja na podusi na bujanym fotelu to tak slodko sobie zasypia, a ja razem z nia :) Najgorsze jest to, ze puzniej nie chce wracac do lurzeczka tylko woli przy mnie. Problemy z brzuszkiem wcale sie nie skonczyly. Wciaz podaje jej woge koperkowa, bo mecza ja gazy :( nie wiem jak sie tego pozbyc, bo bardzo uwazam co jem, ale poprostu taka jej uroda.  Na brzuszku lerzy bardzo ladnie, bez problemy chwyta lerzace przed nia zabawki i wklada je do buzki. Najbardziej w buzce lubi trzymac swoje wlasne raczki- niestety. Walcze z tym, ale sila wyrzsza zawsze wybiera paluszki. Siedziec jeszcze sama nie siedzi, ale podciagamy sie i siadamy na chwile no i czasem posiedzi u mnie na kolanach operajac sie pleckami o moj brzuch.  Rowniez uczy sie pic sama z butelki. Podaje jej bez raczek taka od 4 miesiaca, ale bardzo z niej kapie :P i zawsze jest cala mokra, ale co tam tyle przy tym smiechu i zabawy :) Czasem uda jej sie powiedziec ma ma heheh ale robi to zupelnie nie swiadomie. Gdy ja ubieram i mowie "podnies raczke do gory " to ja ladnie podnosi :) tak samo jest z glowka :) Jest bardzo madra i tak szybko sie rozwija!! I to chyba na tyle z tego miesiaca. Chcialam tylko napisac, ze bardzo ja kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niej. Jest ciezko, jest bardzo ciezko, ale do wszystkiego idzie sie przyzwyczaic :) Kocham ja nad zycie !!! :) <3


A to brzusio w 4 miesiacu po porodzie ( nie bardzo widac w tej bluzce, ale nic sie nie zmienilo od ostatniego razu) waga stoi w miejscu :/