czwartek, 28 października 2010

24 tydzien ciazy + test na cukier

Witam w 24 tygodniu plus 3 dni.
Duzo sie wydarzylo w tak krotkim czasie. Mianowicie nie pracuje, ale jakos sobie radze. Naszczescie w kazdy dzien cos sie tam dzialo wiec nie narzekam. W jeden dzien moj maz wrocil z pracy wczesniej w inny pojechalysmy z Ewelina na zakupy, a dzis mialam wizyte u lekarza, ale o tym za chwile. Najpierw napisze cos o nowych objawach w tym tygodniu. Nie moge juz jesc tak duzych porcji, a bardzo zawsze mam na nie ochote ;) Poprostu nie mam na nie juz tak duzo miejsca jak zazwyczaj. Wszsytko podchodzi mi do gory i bardzo powoli sie trawi, naszczescie nie mam problemow ze zgaga ani z zaparciami- jak narazie i mam nadzieje, ze to juz tak pozostanie :) Kolejna sprawa to moj maz zwrocil mi na to uwage, ze troszeczke spuchly mi stopy i faktycznie tak jest, nie duzo ale jest. W nocy duzo sie budze, odwiedzam lazienke od 4 a nawet do 6 razy. Naszczescie potem dosc szybko zasypiam. Podczas nocy snia mi sie przedziwaczne sny i wszytskie wydaja sie byc tak bardzo realne. Nie sa to sny o dziecku, raczej o moich sprawach dnia codziennego lub o przeszlosci. Wczoraj rowniez mialam okropny klujacy bol w jajnikach. Raz jeden raz drugi i tak na zmiane, naszczescie to ustalo. Wiem, ze te bole sa skutkiem powiekszajacych sie wiezadel takze nie martwilam sie. Malutka duzo ostatnio urosla, a szczegolnie podniosla sie do gory. Gdy sie rusza to czuje ja juz na wyskosci pepka, a dzis nawet poczolam juz przy rzoladku- to wyjasnia czemu nie moge juz w nim zmiescic tyle jedzenia co dotychczac. Dzis po wizycie, o ktorej napisze za chwile bardzo sie wystraszylam. Dostalam lekkiego plamienia, naprawde leciutkiego nawet to nie byla krew, ale bardzo sie wystraszylam. Odrazu zbladlam z nerwow rozbolal sie brzuch i ogolnie same zle mysli mialam w glowie. Naszczescie plamienie ustalo, brzuch przestal bolec i mam nadzieje, ze takie cos sie juz nie powturzy. Wiedzialam niby, ze jest wszystko okej bo czulam jak malutka sie rusza, a zreszta bylam tylko co po wizycie na ktorej slyszalam jak bije serduszko. Ale strach jest wiekszy odemnie, bo bardzo zalezy mi na tym aby ta ciaza byla spelniona a najwazniejsze prawidlowa! Wiem, ze Bog nademna czuwa i to mnie duzo uspokaja :)
Wiec nadszedl czas opowiedziec o moim zwariowanym dzisiejszym dniu. Nigdy mi sie cos takiego nie przytrafilo. Jestem bardzo odpowiedzialna osoba jezeli chodzi o takie sprawy, ale jak by nie bylo dzis totalnie zapomnialam, ze mam wizyte wlacznie z testem na cukier. Wstalam rano, naszczescie wstaje bardzo wczesnie bo chwile po 6 AM. Moj organizm nie pozwala mi dlugo spac wiec to dzis uratowalo mnie przed przegapieniem tak waznej sprawy. Lerzelismy z mezem jeszcze chwile w luzku, rozmawialismy i nagle wyrwalo mnie z koldry bo jakos do mego mozgu doszlo, ze dzis wizyta. Szybko sie ubralam, wymylam zeby, twarz i pognalismy jak szaleni. Naszczescie zdazylam i dobrze, ze jeszcze nie zdarzylam nic zjesc bo badanie na cukier wymaga bycia naczczo. Tak wiec posadzili mnie na fotel przyniesli nie mala butelke bialego picia i kazali wypic w ciagu pieciu minut. Przyznam, ze nie bylo to takie zle. Calkiem smakowalo, przyszla za chwile pielegniara i zapytala jak smakuje wiec jej zaczelam mowic, ze slyszalam, ze to bardzo niedobre a tu prosze, rozczarowalam sie. Ona sie zasmiala i powiedziala, ze dobrze trafilam bo maja dwa kolory tych drinkow bialy oraz pomaranczowy i wlasnie ten drugi jest bardzo niedobry. Do godziny 10 Am wszystkie cytrynowe znikaja i zostaja tylko orangowe. Tak wiec po wypiciu mialam zglosic sie do nich rowno za godzine na pobranie krwi. W tym czasie poszlam na umuwiona wizyte zapoznawcza ze wspulnikiem mojego ginekologa. Wszystko trwalo bardzo krotko. Zbadali mocz, ktory byl okej i ktorego z tego rannego roztargnienia zapomnialam przyniesc ;P heheh Wszystko dzis na miejscu i w pospiechu. Doktor zbadal serduszko i powiedzial, ze jezeli moj test na cukier bedzie prawidlowy to nie beda do mnie dzwonic. Jakby natomiast cos wyszlo zle to czeka mnie kolejny test tym razem 3 godzinny!! Mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie!  To chyba na tyle z tego tygodnia oraz roztrzepanego dnia. Teraz zmierze brzusio- ciekawe ile cm przybylo bo mam wrazenie ze dosc duzo ;)
POZDRAWIAM!!

Brzusio w 24 tygodniu- 96cm :D wow !

1 komentarz:

  1. Wszystko ok, ale słowniki ortograficzne jeszcze istnieją. Ąż roi się od błędów. Żenujące!

    OdpowiedzUsuń