niedziela, 12 grudnia 2010

31 tydzien ciazy

Witam w 31 tygodniu ciazy!
Jak zwykle bede sie juz teraz powtarzac, ale nie moge uwierzyc ze jeszcze tylko 2 miesiace :D To cudownie, szczerze powiem, ze mam nadzieje, ze szybko one zleca! Zaczyna sie robic naprawde ciezko, na poczatku tego tygodnia wszystko jeszcze bylo okej. Mialam we wtorek wizyte, troche brzuch mi twardnial, ale okazalo sie, ze to tylko dzidzia pokazuje swoje wdzieki :) Staralam sie duzo odpoczywac, nie lazic nigdzie po sklepach itp. W czwartek tylko pojechalam z mezem do pracy, pomodz mu troszeczke, ale byl luzik. Od kiedy wyszlam od lekarza i wiedzialam, ze wszystko jest okej, zaczelam miec wilczy apetyt. Mianowicie moja najwieksza zachcianka w tym tygodniu to paczki :) 3 na raz to leciutko! Wiem, wiem mam uwarzac, ale jak tu uwarzac jak poprostu czlowiek nie da rady sie powstrzymac. Najsmieszniejsze bylo to jak kilka dni temu robilam sobie kanapki, bylam tak glodna, ze slinka mi tak leciala, ze az sie nia zaksztusilam hahaha - dobre co? Jeszcze cos takiego to mi sie nigdy nie prztrafilo. Pozatym dziubek sie duzo ruszal, tylko dzis jakas taka spokojna, uwielbiam jak wiem, ze jest wszystko z nia okej i jak moge widziciec jej kochane malutkie czesci ciala przebiegajce po brzuszku raz w jedna to raz w druga strone :) Ostatnio zaczelam dla niej spiewac piosenki. Raz dziennie siadam i spiewam jej ze 3 ona sie wtedy uspokaja i slucha, a jak tylko przestane to zaraz daje znac, ze chce wiecej :P heheh Wszystko bylo pieknie, do piatku. Mianowicie zaczelam sie zle czuc, powracaly mdlosci kilka razy, pozatym jestem coraz bardziej senna w ciagu dnia. W nocy nie moge spac, ciezko jest tez usypiac. Do tego zaczely sie problemy z oddychaniem. Czuje, ze malutka duzo w tym tygodniu urosla, wiec wszystkie narzady podchodza do gory i oddychanie nie jest juz takie latwe jak jeszcze tydzien temu :( Do tego rowniez zaczelam sie martwic, bac, odczowac niepokuj! Bylam taka silna, lecz jednak  hormony zaczynaja brac gore! Ale tak jak zawsze pisze- wszystko dla mojego orzeszka :) Do tego dzis sie wystraszylam, bo rano znowu pojawilo sie plamienie :(((( Juz mam tego dosyc!! Jestem tym zmeczona- dlatego na poczatku postu napisalam, ze chcialaby aby te 2 miesiace szybko minely. Nie chce sie juz martwic, chce ja juz trzymac w ramionach, tulic i calowac :***** Do lekarza nie dzwonie, bo po co? Znowu powiedza mi to samo, ze to lozysko sie moze delikatnie odkleja, albo macica sie powieksza i czasami tak jest... albo gorzej by bylo jakby polozyli mnie znowu na porodowke. Wole nie zaczynac, bo moze to sie roznie skonczyc. Zauwazylam poprostu, ze jak gdzies duzo chodze, albo mam jakis wysilek, glownie jak chodze po sklepie- to po tym po dwoch dniach czasami po jednym, pojawa sie to plamienie. Moze rzeczywiscie powinnam lerzec w tym luzku i przestac sie oszukiwac, ze jestem niezniszczalna. Zawsze jak poleze to na drugi dzien wydaje mi sie, ze moge gory przesowac, lecz po 10 minutach robienia czegos odczowam, ze jednak sie mylilam... Musze zwolnic!!! A teraz cos milego, w koncu przyszla polowa paczki od mojej kochane mamus z Polski. Dostalam duzo rajstopek i skaretek dla niuni, szczoteczke do wloskow, aspirator do noska i wiele innych przydatnych rzeczy. Uwielbiam jak mama mi cos przysyla, wiem wtedy, ze ona jeszcze niedawno trzymala to w swoich dloniach, a teraz ja moge czuc jej dotyk dzieki temu :) aaa takie tam moje definicje heheh zawsze mamie mowie, zeby czesto patrzyla w niebo- bo ja akurat moge tez wtedy w nie patrzec i wtedy chociaz nasze spojrzenia beda mogly przez chwile pobyc razem.... Tesknie za nia bardzo, podziwiam ja za to, ze tak bardzo nie pokazuje mi, ze brakuje jej mnie. Jakby to pokazywala to zalamala bym sie psychicznie, a tak wiem, ze ona stara sie mnie podbudiwywac. Szanuje moja decyzje i za to ja kocham no oczywiscie nie tylko za to ;) uhuhu patrze, ze dzis mnie na sentymenty wzielo, koncze ten post i zabieram sie do mierzenia brzunia :) POZDRAWIAM

Brzuszek 31 tydzien : 102 cm

1 komentarz: