środa, 13 kwietnia 2011

Miesiac drugi "2"

Witamy w miesiacu tak, tak juz drugim :) Czas tak szybko leci, az boje sie, ze wszystko ucieknie za szybko. Naszczescie delektuje sie kazda chwila spedzona z Alicja jak moge!! W tym o to miesiacu Ala zrobila bardzo duzo postepow. Najwspanialsze z tego wszystkiego jest to, ze usmiecha sie bardzo duzo :), czasami nawet robi to glosno wydajac przy tym okrzyk hehe. Zaczela rowniez duzo jak to sie mowi gugac. Najbardziej zadowolona jest rano, wtedy jej caly poglad na swiat jest swierzy, ja jednak jestem ciagle nie wyspana, ale gdy tylko na nia spojrze, zapominam o tym co zle! Co prawda przesypia juz ciagiem 3 h raz w nocy, z reszta czasu jest roznie. Jedna noc jest fajna bo nawet jak budzi sie na jedzenie to tak naprawde ma zamkniete oczka i zaraz ja odkladam do kolyski i ladnie zasypia, a innym razem budzi sie co godzine bo brzuszek ja cos meczy. Napewno to nie sa kolki bo nie placze w nieboglosy, jednak zawsze kolo 4 rano zaczyna stekac i sie prezyc, ale doszlam do wniosku, ze to porostu baczki ja mecza... Ponoc w 3 miesiacu probemy z brzuszkiem mijaja, wiec jeszcze 4 tygodnie i mam nadzieje, ze wszystko nabierze innego swiatla. Nie moge nazekac bo Ala jest grzeczna, co prawda w 6tym tygodniu zaczela wiecej plakac i manipulowac mna. Zauwazyla, ze przybiegamna kazde mrukniecie i teraz to wykorzystuje. Wieczorami gdy ja usypiam chce zebym koloniej lerzala i podglada czy ja tez mam zamkniete oczy. Jak przylapie mnie, ze mam otwarte to odrazu sie cieszy. Ostatnio nawet lapie mnie za palec zeby byc pewna, ze nigdzie sobie nie pujde heheh Moja mala madrasia. Robi sie juz cieplo wiec pare fajnych spacerow mamy juz za soba :) Ala jest jednak takim dzieckiem ktore nie bardzo zasypia na zwenatrz. Chwile jej to zajmuje, ale przynajmniej prze 15 min sie wierci. Zdarzylo jej sie rowniez chwycic jakas zabawke, ale to zupelnie przez przypadek no i nie przez przypadek uwielbia ciagac mame za wlosy!! Pewnego dnia zorientowala sie, ze moze sama wyjmowas monia tylko nie wie jak go z powrotem wlozyc do buzki i niestety krzyczy zeby jej pomodz. Duzo zaczela sie slinic i wkladac piastki do buzi. Na poczatku myslalam, ze nie dojada, ale gdy przystawialam ja do piersi to odmawiala. Ogolnie z jedzeniem sie popsolo. Wczesniej Ala jadla duzo i dlugo bo potrafila siedziec przy piersi nawet po godzinie czasu. Teraz zadko jej sie to zdarza, najada sie w 10 min co bardzo mnie martwi, ze to troche za krotko jak na 3 godzinne odstepy. Naszczescie wazy prawidlowo bo juz 5 kg i w koncu zaczely jej rosnac wloski :) Lerzenie na brzuszku wychodzi jej coraz lepiej, dzis nawet probowala sie przewrocic na plecki hehe smiesznie to wygladalo. Wnocy bez problemu przeklada sie z boczku na plecki takze robi postepy. Kapiele lubi tak sobie, ale polubi bardziej juz ja o to zadbam hehe. Przedwczoraj pierwszy raz zaczela sie usmiechac podczas pluskania, przewanie jest bardzo sztywniutka. Kazdy dzien to nowe wyzwanie, nowe przyjemnosci jak i trudnosci. Ale kocham ja, kocham kazdy dzien spedzony razem i jak juz wspominalam za nic w swiecie nie cofnela bym czasu. Ona jest poprostu wspaniala i taka moja. Wiem teraz to, ze juz zawsze ktos bedzie mnie kochal do konca zycia :) <3

A to pociazowy brzusio w 2 miesiacu ;)