poniedziałek, 27 grudnia 2010

33 tydzien ciazy

Witam w 33 tygodniu + 1 dzien :)
Jak wiecie ten tydzien byl dosyc zajetym tygodniem praktycznie dla kazdego. Swieta i juz po Swietach, ja nic takiego nie robilam, a jestem wykonczona. Naszczescie juz wszystko za mna, teraz tylko Sylwester, a po nim juz tylko miesiac... Pod koniec stycznia wszystko moze sie zdarzyc, jestem coraz bardziej podekscytowana i steskniona za moja kochana niunia :) W tym tygodniu praktycznie nic sie nie zmienilo. Nic nowego sie nie wydarzylo... Brzusio rosnie i ja chyba tez... Zaczelam bardzo duzo pic, wiecej niz wczesniej. Podejrzewam ze wipijam okolo 3 litrow plynow dziennie. Moj aniolek duzo sie rucza, ale jest bardzo delikatna. Jak rozmawiam z dziewczynami na forum to niektore pisza, ze maluchy tak dokazuja, ze lzy w oczach maja ujjj. Moja niunia jak narazie mamusi zadnej krzywdy nie robi. Gdy sie prostuje i wyciaga to czuje ja pod prawym rzebrem i w lewej pachwinie. Nie wiem czy to oznacza, ze jeszcze w zupelnosci nie lerzy glowka w dol hmmm No nic w kazdym badz razie ma jeszcze czas zeby sobie pofiglowac :), ale puzniej bardzo chcialabym aby grzecznie ulozyla sie tak jak powinna. Nie wiedzialam, ale w 33 tygodniu dzidzia zajmuje juz bardzo duzo miejsca w macicy co sprawilo, ze objetosc wod plodowych osiagnela maksimum i nie ma juz miejsca na jej zwiekszenie. To wyjasnia dlaczego kopniaczki staja sie coraz bardziej mocniejsze i czasami nie przyjemne- no tak.  Noce jak zwykle nie przespane, w tej kwesti nic sie nie zmienia i chyba juz bedzie tylko gorzej, ale co tam: jak to moj lekarz powiedzial, to specjalnie natura taki trening wymyslila w koncowce ciazy. Po porodzie tez sobie nie pospie, a tak przynajmniej bede juz przyzwyczajona... Pozatym od czasu do czasu zaboli mnie glowa, ale to tak sporadycznie. Kostki jak narazie nie puchna i wszytsko jest pod kontrola... Cisnienie sie wyrownalo, wiec jest okej. Pokoik prawie gotowy, brakuje tylko dywaniku no i paru potrzebnych akcesorii do apteczki itp. W polowie Stycznia powinna przyjsc juz paczka od mamus z Polski- nie moge sie juz doczekac :) Dzis dostalam od tesciowej duzo ksiazeczek z bajeczkami, od jutra zaczynam czytac dla mojej fasolki, musi powoli zaczac sie edukowac hiihihi
Torba do szpitala spakowana w calosci, takze jestem przygotowana na kazda okolicznosc jaka sie tam wydarzy. Tak czy inaczej prawie juz jestem gotowa ze wszystkim, jeszcze tylko psychicznie torche musze sie podbudowac i bedzie okej
Tymczasem zegnam sie z wami :)

Brzusio w 33 tygodniu: 103,5 cm 

środa, 22 grudnia 2010

32 tydzien ciazy

Witam w 32 tygodniu + 3 dni. Troche sie ociagnelam z tym postem, ale przed Swietami jestem strasznie zalatana, wiec jak mam wolna chwile to lerze i odpoczywam. W tym tygodniu chyba duzo sie nie zmienilo. Czuje sie w miare dobrze oprucz tego, ze jestem senna i mam lekkie zawroty glowy czasami. Zawroty glowy najprawdopodobniej biora sie od tego, ze niestety nie raz w nocy budze sie na plecach. Dosyc duzo przytylam w ostatnim tygodniu bo az 4 funty !! Ale przyznam, ze ostatnio duzo sobie pozwalam z jedzeniem slodkosci. :) Czyli zachcianki pozostaja bez zmian. Banany jem juz troche rzadziej, ale nie odmawiam ich sobie zupelnie. Mecze sie bardzo nocami, nie wiem jak mam sie ulorzyc, zeby wygodnie bylo mi spac. Szczerze najszybciej i najlepiej zasypiam na plecach, ale wiem, ze nie moge tego robic. Macica jest juz za duza i za bardzo naciska na wszystkie narzady. Zauwazylam rowniez, ze jak dlugo jestem w pozycji siedzacej zaczyna bolec mnie kregoslup. Co do ruchow maluszka, to roznie to bywa. Wszedzie pisza, ze juz od 30 tygodnia niby bedzie sie mniej wiecej wiedziec kiedy maluszek spi i ma swoje pory na zabawy, lecz u mnie nie da sie za bardzo jeszcze tego przewidziec. Moja niunia rusza sie przewaznie ciagle, choc przynam, ze ostatnio mialam taki dzien, ze tych ruchow bylo zdecydowanie mniej niz zwykle. Nie powiem bo odrazu zaczelam sie zastanawiac czy wszystko jest okej, ale jak usiadlam i wcisnelam deliktnie rece w brzusio to zaraz w ciagu 20 min naliczylam te 10 ruchow :) Czesto czuje, ze zabka wyciaga sie tak w poprzek np za jednym razem czuje ja pod zebrem i po drugiej stronie w pachwinie heheh smieczne uczucie :) Zauwazylam rowniez to, ze raczej noce przesypia razem ze mna takze nie mam tego problemu, ze budze sie przez ruchy, raczej  nie spie dobrze poniewaz  WC wzywa!!!  Dzis bylam na wizycie u ginekologa, nic ciekawego sie nie stalo. Rutynowe badanie serduszka i wypytanie mnie jak sie czuje. Dwie z nowych rzeczy to to, ze lekarz sprawdzil mi kostki czy nie puchna i pomacal torche brzuch. W 36 tygodniu powinnam miec sprawdzona szyjke macicy i zrobione usg, zeby zobaczyc pozycje dziecka itp :) Mialam dzis rowniez troche niskie cisnienie, ale mam nadzieje, ze to do niczego zlego nie prowadzi. Musze o tym poczytac... Jejku juz tak niewiele czasu zostalo, ale to dobrze! Juz jestem gotowa :) bo im bardziej czuje sie niedolezna tym bardziej chcialabym byc znowu niezalezna. No nic mam nadzieje, ze te kilka tygodni zleci szybciutko i moim zmartwieniem bedzie czy Angie zjadla tyle ile powinna i czy pieluszke juz trzeba zmienic heheh :) ohhh tesknie juz za nia tak bardzo !!! Juz sie normalnie nie doczekam :) Nic uciekam bo jestem dzis bardzo zmeczona...
Zycze wszystkim WESOLYCH SWIAT !! :)

Brzusio w 32 tygodniu: 103 cm

niedziela, 12 grudnia 2010

31 tydzien ciazy

Witam w 31 tygodniu ciazy!
Jak zwykle bede sie juz teraz powtarzac, ale nie moge uwierzyc ze jeszcze tylko 2 miesiace :D To cudownie, szczerze powiem, ze mam nadzieje, ze szybko one zleca! Zaczyna sie robic naprawde ciezko, na poczatku tego tygodnia wszystko jeszcze bylo okej. Mialam we wtorek wizyte, troche brzuch mi twardnial, ale okazalo sie, ze to tylko dzidzia pokazuje swoje wdzieki :) Staralam sie duzo odpoczywac, nie lazic nigdzie po sklepach itp. W czwartek tylko pojechalam z mezem do pracy, pomodz mu troszeczke, ale byl luzik. Od kiedy wyszlam od lekarza i wiedzialam, ze wszystko jest okej, zaczelam miec wilczy apetyt. Mianowicie moja najwieksza zachcianka w tym tygodniu to paczki :) 3 na raz to leciutko! Wiem, wiem mam uwarzac, ale jak tu uwarzac jak poprostu czlowiek nie da rady sie powstrzymac. Najsmieszniejsze bylo to jak kilka dni temu robilam sobie kanapki, bylam tak glodna, ze slinka mi tak leciala, ze az sie nia zaksztusilam hahaha - dobre co? Jeszcze cos takiego to mi sie nigdy nie prztrafilo. Pozatym dziubek sie duzo ruszal, tylko dzis jakas taka spokojna, uwielbiam jak wiem, ze jest wszystko z nia okej i jak moge widziciec jej kochane malutkie czesci ciala przebiegajce po brzuszku raz w jedna to raz w druga strone :) Ostatnio zaczelam dla niej spiewac piosenki. Raz dziennie siadam i spiewam jej ze 3 ona sie wtedy uspokaja i slucha, a jak tylko przestane to zaraz daje znac, ze chce wiecej :P heheh Wszystko bylo pieknie, do piatku. Mianowicie zaczelam sie zle czuc, powracaly mdlosci kilka razy, pozatym jestem coraz bardziej senna w ciagu dnia. W nocy nie moge spac, ciezko jest tez usypiac. Do tego zaczely sie problemy z oddychaniem. Czuje, ze malutka duzo w tym tygodniu urosla, wiec wszystkie narzady podchodza do gory i oddychanie nie jest juz takie latwe jak jeszcze tydzien temu :( Do tego rowniez zaczelam sie martwic, bac, odczowac niepokuj! Bylam taka silna, lecz jednak  hormony zaczynaja brac gore! Ale tak jak zawsze pisze- wszystko dla mojego orzeszka :) Do tego dzis sie wystraszylam, bo rano znowu pojawilo sie plamienie :(((( Juz mam tego dosyc!! Jestem tym zmeczona- dlatego na poczatku postu napisalam, ze chcialaby aby te 2 miesiace szybko minely. Nie chce sie juz martwic, chce ja juz trzymac w ramionach, tulic i calowac :***** Do lekarza nie dzwonie, bo po co? Znowu powiedza mi to samo, ze to lozysko sie moze delikatnie odkleja, albo macica sie powieksza i czasami tak jest... albo gorzej by bylo jakby polozyli mnie znowu na porodowke. Wole nie zaczynac, bo moze to sie roznie skonczyc. Zauwazylam poprostu, ze jak gdzies duzo chodze, albo mam jakis wysilek, glownie jak chodze po sklepie- to po tym po dwoch dniach czasami po jednym, pojawa sie to plamienie. Moze rzeczywiscie powinnam lerzec w tym luzku i przestac sie oszukiwac, ze jestem niezniszczalna. Zawsze jak poleze to na drugi dzien wydaje mi sie, ze moge gory przesowac, lecz po 10 minutach robienia czegos odczowam, ze jednak sie mylilam... Musze zwolnic!!! A teraz cos milego, w koncu przyszla polowa paczki od mojej kochane mamus z Polski. Dostalam duzo rajstopek i skaretek dla niuni, szczoteczke do wloskow, aspirator do noska i wiele innych przydatnych rzeczy. Uwielbiam jak mama mi cos przysyla, wiem wtedy, ze ona jeszcze niedawno trzymala to w swoich dloniach, a teraz ja moge czuc jej dotyk dzieki temu :) aaa takie tam moje definicje heheh zawsze mamie mowie, zeby czesto patrzyla w niebo- bo ja akurat moge tez wtedy w nie patrzec i wtedy chociaz nasze spojrzenia beda mogly przez chwile pobyc razem.... Tesknie za nia bardzo, podziwiam ja za to, ze tak bardzo nie pokazuje mi, ze brakuje jej mnie. Jakby to pokazywala to zalamala bym sie psychicznie, a tak wiem, ze ona stara sie mnie podbudiwywac. Szanuje moja decyzje i za to ja kocham no oczywiscie nie tylko za to ;) uhuhu patrze, ze dzis mnie na sentymenty wzielo, koncze ten post i zabieram sie do mierzenia brzunia :) POZDRAWIAM

Brzuszek 31 tydzien : 102 cm

piątek, 10 grudnia 2010

Moja ukochana piosenka od zawsze...

Znaleźć życia sens... wybrać jakąś z dróg...
Tak by z każdym dniem... przeżyć nowy cud...
Znaleźć życia sens... kochać z całych sił...
Życie po to jest... by dla kogoś żyć...
Życie wtedy ma... najpiękniejszy smak.
Gdy chcesz komuś dać... wszystko to, co masz.
Znaleźć życia sens... bardzo ciężko jest...
Kiedy jesteś sam... gdy zamykasz się...
Życie wtedy jest... najpiękniejsze, gdy...
Oddać siebie chcesz.... chcesz dla kogoś żyć...
Tyle w sobie masz... ile możesz komuś dać...
Tyle siebie masz, ile możesz dać...
Tyle w sobie masz... ile możesz komuś dać...
Tyle siebie masz, ile możesz dać...

Tyle w sobie masz... ile możesz komuś dać...
Tyle siebie masz, ile możesz dać...
Tyle w sobie masz... ile możesz komuś dać...
Tyle siebie masz, ile możesz dać...

Ile możesz dać...

poniedziałek, 6 grudnia 2010

30 Tydzien ciazy

Witam w 30 tygodniu :) przetrwalysmy kolejny :) i nie moge uwierzyc, ze jeszcze jeden  i zacznie sie moj 8 miesiac wow ! Tak naprawde to nie wiadomo ile tygodni bedzie trwala moja ciaza. Donoszona jest od 37 tygodnia, moze przeciagnac sie do 40 najdluzej wiec tak naprawde nie wiem czy zostalo mi 7 tygodni czy 10 w kazdym badz razie mam nadzieje, ze niunia przyjdzie na swiat w najodpowiedniejszy dla niej czas. W tym tygodniu moje samopoczucie powoli uleglo zmianie. Robie sie coraz bardziej wolniejsza w kazdym tego slowa znaczeniu. Wolniej sie ruszam, wolniej chodze, wolniej mysle. Wieczorami ciezko mi zasnac. W nocy budze sie nawet do 6 razy zeby odwiedzic lazienke. Duzo tez pije bo bardzo mnie suszy wiec z tad te wycieczki do wc. Niunia chyba juz sie odwrocila, ale wciaz nie mam pewnosci. Czuje przy zoladku jak cos tam majstruje i podejzewam, ze sa to nuzki :) Ostatnio zabardzo nie moge spac na boku poniewaz mala zaraz zaczyna sie rozpychac i mam wrazenie jakby mowila mi, ze jej nie wygodnie i ze ja gniote. Ale opracowalam nowy sposob na spanie. Podlozylam doslownie poduszke pod plecy druga pod brzusio i jakos daje rade, jakos przesypiam ta noc na raty. Puzniej rano nie dam rady wstac. Tak jak bylam zawsze rannym ptaszkiem, tak teraz do 10, 10:30 spokojnie zostaje pod koldra! W sumie to nie mam zadnych wyrzutow sumienia bo w koncu mam lerzec i odpoczywac :) Skurcze nadal sie pojawiaja, ale to zalerzy tez od dnia. W jeden dzien pojawia sie tylko 3 skurcze, a jak troche sie poruszam i chodze to czasami potrafi byc kilka w jednej godzinie. Dlatego najlepiej jest jak lerze, ale ja tak nie dam rady-niestety. Co do zachcianek, ciagle mam ochote na cos slodkiego :) Ciastka, ciasteczka, czekolada itp mmmmm No i jak zwykle banany bez zmian :D.... W koncu mamy lurzeczko :) Pokoik juz prawie urzadzony jeszcze tylko brakuje slupka i dywanika. Bardzo sie ciesze bo juz prawie wszystko jest skonczone. Fakt, ze do kupienia jest jeszcze kilka rzeczy, ale to juz powolutku. To co najwazniejsze wszystko jest :) Pozatym zaczynam sie psychicznie przygotowywac na porod itp... W sumie to jak mysle to nie boje sie, ale znam siebie i wiem, ze pewnym momencie moge spanikowac. No ale mam nadzieje, ze cos takiego nie bedzie mialo miejsca i wszystko pujdzie gladko ! Juz nie moge sie doczekac niuni :) ohhhh jestem ostatnio taka rozmarzona i wciaz bardzo sie wzruszam. W ostatni czwartek jechalam z mezem do pracy. Wlaczylismy radio i szla jakas wolna piosenka, wjezdzalismy na autostrade i w pewnym momencie lzy zaczely mi leciec po policzkach jak szalone. Czulam sie tak jakbym mialam zaraz rozwyc sie w nieboglosy. Przetarlam lzy bo nie chcialam zeby Maciej zobaczyl, bo on zaraz sie martwi, ze jest cos nie tak. Ale jak je wycieralam to one znowu i znowu sie pojawialy, jakby nie mialy konca. heheh Dziwne uczucie tak niewiadomo z kad potok lez. Rowniez nie moge uwierzyc, ze za 20 dni Swieta :) po nich zostanie juz miesiac i kilka tygodni... Tak malo czasu, ale juz powoli jestem gotowa, zeby niunia sie urodzila. Chce juz ja trzymac w ramionach i stroic w te piekne ciuszki, ktore czekaja na nia w jej pokoiku :) Tak bardzo ja kocham <3<3<3<3 XoXo
Teraz zmierze brzusio i bede uciekac. Pozdrawiam :)

Brzusio w 30+1 tydzien: 101 cm